16 czerwca 2011



"Dobry adwokat nigdy nie zadaje pytania, nie znając odpowiedzi." 

Sidney Sheldon był jedynym pisarzem, który został uhonorowanym Oscarem. 
Legenda showbiznesu. Autor ponadczasowych, pełnych akcji, namiętności i intryg powieści. 
Odszedł w 2007 roku, kilka dni przed swoimi 90 urodzinami. 





Z twórczością Sheldon'a po raz pierwszy spotkałam się w marcu tego roku, kiedy to wraz z zeszytem po brzegi zapełnionym tytułami książek i nazwiskami autorów przeglądałam oferty pewnej księgarni internetowej. W oczy od razu rzucił mi się tytuł książki Gniew aniołów, a niezwykle intrygujący opis dodał tylko oliwy do ognia. Wiedziałam, że muszę mieć tę książkę! 
Nie namyślając się więcej, dodałam ją do koszyka ( przekraczając mój marcowy budżet ). 
Już dwa dni później ustawiałam tą pozycję na półce, gdzie w otoczeniu innych książek o podobnej tematyce czekała, aż w końcu się za nią zabiorę. Czekała... 
...długo. 

Akcja powieści rozpoczyna się wraz z czwartym dniem września 1969 roku w Nowym Jorku. Kiedy to prokurator okręgowy, były bokser Robert Di Silva, wraz z zeznaniami Camilla Steli, byłego człowieka oskarżonego, miał doprowadzić do skazania Michaela Morettiego. 
Był to również wyjątkowy dzień w karierze Jennifer Parker, pierwszy dzień w karierze Jennifer Parker. 
Wybrana wraz z czterema innymi, początkującymi prawnikami jako asystentka Di Silvy. W trakcie przerwy na lunch podszedł do niej mężczyzna, który uprzednio kręcił się przy Robercie i wręczył jej kopertę, którą miała dostarczyć świadkowi pod pretekstem odświeżenia pamięci.
Skąd miała wiedzieć, że ta koperta pociągnie ją na dno? 
Posądzono ją o przekupstwo i zastraszenie świadka. 
Panna Parker się nie poddała, ale nieudolnie poszukiwała jakiegoś biura adwokackiego, które by wzięło ją pod swe skrzydła. Kiedy już podjęła decyzję o powrocie do stanu Waszyngton w drzwiach mieszkania pojawił się Adam Warner, członek Komisji Dyscyplinarnej przy nowojorskim Stowarzyszeniu Adwokatów, oświadczając, że Robert Di Silva wraz z sędzią Lawrencem Waldman'em wystąpił do Wydziału Apelacyjnego o rozpoczęcie procedury wykluczenia Jennifer z szeregów adwokatów. Mężczyzna, który wcześniej zapoznał się z całym materiałem dotyczącym dziewczyny, który rozmawiał z profesorami Jennifer, który nie wierzył by mogła ona być zamieszana w spisek, którego owocem było oczyszczenie Michaela z zarzutów, który wydał opinię przeciw wszczynaniu wobec niej procedury skreślenia z listy adwokatów. 
Dzięki niemu kariera panny Parker zaczęła nabierać rozpędu. 
Tak jak kwitła jej kariera, tak i kwitł jej romans z Adamem. 
Przełomowym momentem całej historii stała się prośba o przysługę. Jednak aby nie popsuć wam zabawy i wielu momentów zapierających dech w piersiach nie zdradzę nic więcej. 
Co wyniknie z romansu z Adamem? Co w życie Jennifer wniesie Micheal? Czy Robert Di Silva w końcu odniesie sukces skazując Michaela? 
Na te pytania uzyskacie odpowiedź po przeczytaniu niezwykłej powieści pióra Sidney'a Sheldon'a. 

Michael Moretti, to postać, której w książce powinno być znacznie więcej. Wszelkie sceny z tym emanującym spokojem mężczyzną przyprawiały mnie o dreszcze i wywoływały cień niepokoju w moich oczach. Nie znoszący sprzeciwu, gotów zabić za nieposłuszeństwo. Wysoki, a zarazem szczupły mężczyzna o nieregularnych rysach, które nadawały mu groźnego wyglądu. Modnie przystrzyżone, czarne włosy i jeszcze czarniejsze oczy. 
Zięć Antonia Granellego, głowy największej z pięciu rodzin mafijnych działających na Wschodnim Wybrzeżu. Sam zamieszany w kilkanaście przestępstw, w tym morderstwo. 
Gdziekolwiek się pojawiał, wrzało. To on sprawił, że czytanie tej lektury było tak przyjemne. 
To jego imienia poszukiwałam na każdej kolejnej stronie. Pozwolę sobie zacytować autora: " Był bohaterem ludu, tak przystojnym, że mógłby być gwiazdorem, wystarczająco odważny, by zawładnąć wyobraźnią ".

Adam Warner, kompletne przeciwieństwo Michaela. Poukładany, porządny facet, którego jedynym grzechem był romans z główną bohaterką. W moich odczuciach był typowym politykiem. 
Muszę przyznać, że mimo braku mojej sympatii do Warnera, jest on świetnie skonstruowaną postacią. Sama Jennifer straciła głowę dla tego blondyna. Dowcipny i czarujący, jak sama o nim mówi. Myślę, że niektórym może przypaść do gustu ja jednak uważam go jedynie za dodatek. 

Czas na główną bohaterkę. I co teraz? 
Cóż, trudno mi cokolwiek o niej napisać, gdyż chociaż emocje już opadły moje mieszane uczucia co do niej nie słabną. Zielonooka , ciemnowłosa dziewczyna o jasnej cerze. 
Jennifer to odważna kobieta, której los nieustannie rzuca kłody pod nogi. 
Popełniła błąd na samym początku kariery, za który płaciła całe życie. 
Jako świeżo upieczona adwokatka pokonała Roberta Di Silvę. 
Nie uległa propozycjom innych kancelarii prawniczych, wolała swoją własną, która z czasem nabrała rozgłosu. 
Jennifer zawsze gotowa była pomóc. Nie oczekiwała zapłaty ( zwłaszcza od ludzi podsyłanych jej przez pewnego księdza), a jedynie szczerość. 

Książka trzyma w napięciu od początku do końca. 
Polecam ją wszystkim czytelnikom, którzy uwielbiają lektury przepełnione nagłymi zwrotami akcji, płynnej akcji. Nie ma tu miejsca na nudę, a zakończenie jest nader zaskakujące. 
Moja ocena to 8/10
________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz