25 czerwca 2011

"Tysiące umierają w każdej chwili (...) Nie ma to żadnego znaczenia. Ale dla jednostki, która umiera, oznacza to wszystko"


Ponowne spotkanie z jedną z moich ulubionych autorek, przyniosło mi wieczór pełen smutku i radości, zwątpienia i pewności, niepokoju i spokoju, łez i śmiechu. 
Po przeczytaniu Rozkoszy nocy byłam pewna, że kolejne części niczym mnie nie zaskoczą, że nie pokocham ich tak jak pokochałam Kyriana i jego historię. 
Jednak "zawiodłam się", gdyż Taniec z diabłem okazał się najlepszą, najciekawszą częścią, która ukazała tak smutną historię, że łzy stale gościły w moich oczach. Zarek i Astrid, to dotychczas najlepsza para, stworzona przez panią Kenyon. 
Ona: inteligentna i bystra, stopniowo pozbawiana uczuć nimfa sprawiedliwości. 
On: zgorzkniały i sarkastyczny, zamknięty w sobie, nienawidzący innych, a także samego siebie, wieczny wojownik Artemidy. 


Podczas lotu helikopterem z powrotem na Alaskę, Zarek oczekiwał ze stoickim spokojem, aż przekupiony giermek odsłoni okna i skarze go na pewną śmierć. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Po wylądowaniu obława się rozpoczęła. Po śniegach Alaki, śladem Łowcy podążają Giermkowie, Mroczny Łowca i Tanatos, "chłopiec" na posyłki Artemidy. Astrid, siostra Parek została wybrana do osądu Zareka. Jeszcze nigdy nikogo nie uniewinniła, jednak Acheron wierzy, że ten przepełniony żalem Łowca nie jest  spisany na straty i ma nadzieje, że nimfa także to dostrzeże. 
Kiedy niewidoma dziewczyna wraz z pomocą swojego przyjaciela Sashy, zabiera rannego łowcę do domu nie ma pojęcia, że z czasem zacznie go pragnąć, że pokocha go miłością tak szczerą i namiętną jak nikogo dotychczas. Zaczyna się walka o sprawiedliwość. Kto zostanie zwycięzcą, Artemida czy Acheron? Zarek czy Tanatos? 
Czy Astrid odkryje prawdę i dowie się dlaczego Zarek stara się zrazić wszystkich do siebie, dlaczego woli żeby go nienawidzono niż kochano? Dlaczego boi się spojrzeć w lustro? 
Co tak naprawdę stało się nocą w Taberleigh i czy Mroczny Łowca słusznie został wygnany na Alaskę setki lat temu, gdzie żył w odosobnieniu? 

Taniec z diabłem jest do bólu przepełniony nienawiścią, niemalże namacalnym żalem i goryczą sączącą się ze wszystkich stron i z każdej z osobna. Nie rozumiem, jak można być tak okrutnym, tak nieczułym na czyjąś krzywdę. Nie rozumiem, jak można skazywać kogoś na taki los, jaki zgotował chłopcu ojciec. 
I nie rozumiem jak można to przeżyć. 
Ja zakochałam się w historii tego łowcy, a los Kyriana i Talona razem wziętych jest niczym w porównaniu z niewolniczym życiem Zareka. 
On jako jedyny nie zaznał spokoju po śmierci. 
To on praktycznie całe życie po pozostaniu Mrocznym Łowcą spędził pośród śniegów Alaski. 
Odtrącony i sponiewierany, mój groźny bohater przyjął to co zgotował mu los. Ile razy miałam ochotę go przytulić, pocieszyć, zrobić coś, aby ukoić jego zmęczoną duszę... 
Czy przypadkiem nie każdy zasługuje na drugą szansę? 

Cieszę się, że autorka w tej części ograniczyła rolę seksu. 
To samo tyczy się humoru. Naturalnie były sarkastyczne uwagi Zareka, czy od czasu do czasu śmieszne sytuacje, jednak jeżeli liczycie na powtórkę z rozrywki (Objęcia nocy) to nie macie na co liczyć. 
Ta pozycja pozwoliła mi przemyśleć kilka rzeczy związanych z moim życiem, na nowo spojrzałam na kilka spraw, które nagle ukazały się w innym, znacznie lepszym świetle. 


Astrid stała się jedną z moich ulubionych bohaterek. 
Po nudnej Belli, zawodzącej Ever, nieradzącej sobie z uczuciami Zoey, nadszedł czas na wyjątkowo bystrą nimfę. 
Żeby udowodnić niewinność Zareka gotowała była złamać zasady panujące w świecie sprawiedliwości. Miała być jedynie bezstronnym "obserwatorem", jednak uczucia, które zaczęła żywić do Łowcy przeważyły szalę. 
Z pomocą Sashy mogła zobaczyć jak wygląda, jak się zachowuje. 
Sama jednak polegać mogła jedynie na słuchu, rozumie i szepcie swego serca. Pozbawiona wzroku na czas próby Zareka, z dnia na dzień odkrywała przeszłość owianą spokojem i nienawiścią, goryczą i żalem. 
Czy człowiek, który anonimowo pomaga ludziom, który zaryzykował życie aby pomóc Talonowi i Sunshine, który tworzy piękne, drewniane figurki, może umrzeć za błędy, których sam nie popełnił? 
Czy Astrid uda się udowodnić jego niewinność? 

Zarek jest najmężniejszym, najgorzej potraktowanym przez los Łowcą. 
Jako człowiek, był niewolnikiem, przeklętym dzieckiem spłodzonym przez swego pana z ulubioną rozpustnicą wuja. 
Nigdy nikt nie utulił go do snu, nikt nie szepnął czułego słowa na dobranoc. Niekochany i porzucony, to na nim gniew wyładowywało przyrodnie rodzeństwo wraz z ojcem. Jedynym litującym się nad chłopcem był Valerius, wnuk mężczyzny, który ukrzyżował Kyriana. Jednak w żadnym stopniu to nie pomogło Zarekowi, dostawał jeszcze gorsze baty, kiedy Val musiał udowodnić ojcu, że jest w stanie go uderzyć, że jest godzien nosić imię dziadka, że jest godzien należeć do rodziny, która i tak nim gardziła jako tym najsłabszym. W końcu, kiedy nikt nie mógł znieść obecności okaleczonego nastolatka ojciec zapłacił handlarzowi niewolników, żeby ten go zabrał. Umarł niesłusznie oskarżony przez swoją nową panią. 
Ukamieniowano go i wyśmiano. Nikt nie zasługuje na taki los... 
Jako Łowca został oskarżony o wymordowanie wioski, którą miał chronić.
Jednak wspomnienia Zareka dotyczące tej nocy są niejasne. Nie pamięta co popchnęło go do takiego czynu. W tej chwili pojawia się istotne pytanie. Co jeżeli to nie łowca wniósł śmierć do Taberleigh?
I kolejne. Jeżeli to nie on, to kto? Ponownie odtrącony i poniżony. Odizolowany od ludzi, od świata. 
Nie wpuszczony do grona łowców, żyjący na uboczu. Po kilkuset latach przewieziony do Nowego Orleanu, ma pomóc w utrzymaniu porządku podczas święta jakim jest Mardi Gras, ponownie udowadnia, że nie powinien znajdować się w otoczeniu ludzi. 
Jego los znajduje się w delikatnych dłoniach Nimfy sprawiedliwości. To ona zadecyduje, czy zbuntowany Łowca zasługuje na uniewinnienie, szacunek i miłość. 

Jeżeli potrzebujecie lektury, która wami wstrząśnie, która nie pozwoli się odłożyć czy zapomnieć. 
Jeżeli chcecie odpowiedzi na dręczące was pytania, nie zastanawiajcie się dłużej.
Taniec z diabłem to książka dla was. Ja wiem, że jeszcze nie raz do niej wrócę. 
10/10

4 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu śledzę tą książkę, i zastanawiam się czy ją kupić. Czekałam na wspaniałomyślną recenzję i mam !
    Widzę, że wysoko ją oceniasz. Postaram się więc zdobyć książkę i zagłębić się w jej strony.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staraj się, staraj. Książka na prawdę jest tego warta. Myślę, że się nie zawiedziesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje mi się fajna. Może kiedyś uda mi się ją przeczytać, skoro tak polecasz. No i wojownik Artemidy brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na mojego bloga, ponieważ wytypowałam Cię do zabawy One Lovely Blog Award :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń